Lato w NATO? Czy NATO w lato?
Prezydent dostarcza nieustannie materiałów do moich felietonów. Chciałabym już pisać o czymś innym, ale wszystko, co dla mnie ważne, jest związane z Donaldem Trumpem.
Ukraina, na przykład. Kiedy piszę te słowa, w Hadze odbywa się jeden z najważniejszych, podobno, szczytów NATO. Akurat teraz, w nocy z wtorku na środę, głowy państw członków NATO śpią, mamy nadzieję spokojnie, po kolacji u holenderskiej pary królewskiej. Chociaż, jak zawsze skoncentrowane na esencji zjawisk, media donoszą, że kolację gotowało 20 kucharzy, a rozdawało 18 osób zwanych staromodnie lokajami – nie piszę, że kolacja była wystawna, bo podobno serwowano kuchnię czysto holenderską, o której nie jestem najlepszego zdania. Głowy więc zjadły, wypiły i szykują się na rzekome obrady w środę. Cały szczyt NATO to nie tylko te głowy, ale przeróżni dygnitarze, ministrowie, dziennikarze, lobbyści – w sumie około 8 tys. delegatów; koszt – 100 mln euro.
Największą perwersją tego szczytu jest,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)